Weekendowe pieczenie #1 - chleb mleczny

W ramach rzuconego przez Cipcipkurkę hasła w ten weekend zainaugurowałyśmy akcję "Weekendowe pieczenie", której wyniki można obejrzeć na Galerii Potraw. Na pierwszy ogień poszedł chleb mleczny AgusiH.

Składniki: 1 szkl zakwasu pszennego lub żytniego
2/3 szkl mleka
1/4 szkl wody źródlanej
2 łyżki roztopionego masła
1 płaska łyżka cukru
1 łyżka (proponuję 2 łyżeczki-3/4 łyżki) soli gruboziarnistej
3 i 1/4 szkl mąki pszennej
1 łyżeczka drożdży

Na wierzch:
1 jajko
2 łyżki słodkiej śmietanki (u mnie mleko)
pestki dyni i słonecznika (u mnie dynia i siemię lniane)

Sposób przygotowania: Doprowadzić zakwas do temperatury pokojowej. Wymieszać z ciepłym mlekiem.

METODA MANUALNA:
Drożdże rozpuścić w 1/4 szkl ciepłej wody, dodać cukier i 2-3 łyżki mąki. Resztę mąki wymieszać z solą, miksturą drożdżową i zakwasem. Wyrabiać, pod koniec dodając roztopione masło. Moje ciasto było trochę za suche, dodałam ok. 1-2 łyżki ciepłej wody. Zostawić na 1 godz. do wyrośnięcia w cieple, przykryte wilgotną ściereczką.

MASZYNA DO CHLEBA:
Wlać do maszyny zakwas z mlekiem. Nastawić na program: wyrabianie ciasta. Dodać resztę składników w/g instrukcji dołączonej do maszyny. Zostawić w maszynie do końca programu (rośnięcie trwa ok. 1 godz.).

NASTĘPNIE:
Natłuszczonymi rękami wyjąć ciasto, lekko wyrobić. Na posypanej mąką powierzchni uformować 2 okrągłe bochenki. Zostawić do wyrośnięcia na 1 godz. na blasze pokrytej papierem do pieczenia, przykryte natłuszczoną folią/ściereczką. Nagrzać piekarnik do 240 stopni, spryskać wodą. Posmarować bochenki jajkiem roztrzepanym z odrobiną słodkiej śmietanki (mleka). Jeden bochenek posypać pestkami dyni, drugi pestkami słonecznika (lub siemieniem, lub sezamem). Piec 10min w 240 stopniach, potem jeszcze 20 min w 190 stopniach.

Weekendowe pieczenie #1 - chleb mleczny

Chleb wyszedł nieco zbyt słony (stąd proponuję zmniejszyć sól w składzie). Nie jest bardzo wilgotny, ale na 2 dzień nie jest zeschnięty. W strukturze przypomina lekko graham. Jest smaczny, choć nie do końca w moim typie – wolę wilgotniejszy i gęstszy miąższ.

Weekendowe pieczenie #1 - chleb mleczny