Tarta rustykalna z jabłkami

Majersztyk. Z przepisu Bajaderki. Kopiuję całość poniżej, także z instrukcją co do ciasta kruchego – to z podanych proporcji, bezjajeczne i bezżółtkowe wychodzi wspaniale kruche i delikatne.

Ciasto:
200g mąki
2 łyżki (30g) cukru
szczypta soli
100g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
3 łyżki lodowatej wody

Nadzienie:
4 duże jabłka (u nas jak niemal zawsze – szara reneta) – obrane, przekrojone na połówki i każda połówka pokrojona na 6 plasterków
6 łyżek cukru (można dać mniej, szczególnie jeśli jabłka słodkie)
1/3 łyżeczki mielonego cynamonu
1 łyżka mąki
2 łyżki rozpuszczonego masła

1 jajko, lekko ubite do posmarowania
4 łyżki dżemu morelowego (najlepiej przetartego, ale jak tego nie zrobicie, nic się nie stanie)

Ciasto:
Mąkę wymieszać z cukrem i sola, dodać masło i posiekać, aż masło zamieni się w grudki (świetny do tego jest malakser lub robot z nasadką do ucierania). Dodać 2 łyżki wody, wymieszać aż ciasto zacznie formować się w całość. Jeżeli ciasto ciągle jest suche, dodawać stopniowo pozostałą łyżkę wody. Ciasto zebrać razem, uformować kule, spłaszczyć, zawinąć w folię plastikową i schłodzić w lodowce przez co najmniej godzinę.

Nadzienie: 4 łyżki cukru wymieszać z cynamonem, posypać jabłka i wymieszać. Pozostałe 2 łyżki cukru wymieszać z łyżką mąki w małej miseczce. Schłodzone ciasto rozwałkować w kształcie krążka o średnicy 32cm. Przenieść na dużą płaską blachę. Posypać ciasto (zostawiając czysty 5cm margines) mieszanka cukru i mąki. Układać jabłka (ciągle zostawiając wolny 5cm margines), plasterek przy plasterku w kółko, polać roztopionym masłem. Zawinąć brzeg ciasta na jabłka, robiąc zakładki (im ciasto mniej równe tym ładniejsze, cały urok tej tarty tkwi właśnie w tym, ze nie jest perfekcyjnie ładna). Posmarować brzeg rozbitym jajkiem, posypać grubym cukrem kryształem i piec w temperaturze 200ºC przez około 40-45 minut, aż jabłka będą miękkie i ciasto złotawe. Dżem morelowy zagrzać w rondelku i posmarować nim jeszcze gorące jabłka. Zostawić tartę na blasze aż wystygnie, delikatnie przenieść na duży talerz.

Uwielbiam tą tartę. Smaczna, prosta w wykonaniu, bardzo efektowna wizualnie, tylko pozornie rustykalna, bo w rzeczywistości – sądzę, że wypieku nie powstydziłaby się żadna restauracja czy kawiarnia. Spróbujcie – ja za każdym razem, gdy kosztuję, nie mogę się nadziwić, jakie to dobre, a zarazem wykwintne. Podobno świetna jest też wersja ze śliwkami, ale to jeszcze przede mną…

Tarta rustykalna z jabłkami