Trafiony, zatopiony

A właściwie ustrzelona przez Komarkę 🙂

O co chodzi?

Zostałam „ustrzelona” w grze blogowej. Reguły są takie:

  1. Należy podać linka do osoby, która nas ustrzeliła
  2. Zacytować na swoim blogu reguły zabawy
  3. Wpisać 6 nieważnych, śmiesznych rzeczy na swój temat
  4. „Strzelić” następnych 6 osób
  5. Uprzedzić ww. osoby pisząc post na ich blogu

A więc, do 6 razy sztuka:

  1. Jeśli jest niebezpieczeństwo potknięcia, uderzenia się lub oblania czymś, bądźcie pewni, że to zrobię.
  2. Jestem fanką Harry’ego Pottera (książek) i ostatnio rozwinęłam małą obsesję na punkcie Jamesa McAvoya.
  3. Jestem łasuchem tylko w zakresie wypieków domowych, którym nie mogę się oprzeć. Reszta, łącznie z czekoladą, może leżeć i leżeć. Nawet jak byłam dzieckiem, wolałam…
  4. … chipsy. Uwielbiam chipsy. Na samą myśl o salt and vinegar crisps (z octem i solą, niedostępnych w PL poza Marks&Spencer, a te imho nienajlepsze) mam ślinotok. Jednak nie jem chipsów – w ogóle, bo zakodowane są w moim umyśle jako skrajnie niezdrowy produkt i wyrzuty sumienia by mnie zabiły. Tak, wiem, że brzmi to dziwnie.
  5. Mój nick pochodzi z czasów I klasy LO, kiedy zaproponowałam klasie czytanie Ptaśka jako lektury dodatkowej. Propozycja została przyjęta, a ja zostałam Ptasią.
  6. Boję się jeździć starymi windami, takimi, jakie znajdują się w przedwojennych kamienicach w W-wie, z zamykanymi wewnętrznymi drzwiczkami. Z tego powodu przez większość studiów na anglistyce biegałam w tą i z powrotem na 4 piętro po schodach.

A teraz piiing: spróbuję ustrzelić Irytka, Shiherlis, Liskę, Dorotus, Gosię-Oczko i Beę .