Podpatrzyłam je u Dorotus, która podpatrzyła je u Liski (która zdaje się podpatrzyła je u Marthy Stewart :). Bułeczki łatwe, przyjemne, b. smaczne.
Składniki: 3/4 szklanki cieplej wody
1/3 szklanki mleka w proszku*
2 łyżki masła, roztopionego i ostudzonego
1,5 łyżki cukru
3/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka drożdży instant
1 jajko
2,5 szklanki mąki
Do posmarowania bułek:
1 żółtko
1 łyżka mleka
sezam* Można użyć zamiast wody i mleka w proszku – zwykłego mleka.
Wodę, mleko, masło i cukier umieścić w misce i wymieszać. Dodać drożdże, zamieszać i odstawić na 10 minut. Dodać jajko, połowę mąki i sól, zagnieść (można mikserem).
Powoli dodawać resztę mąki. Zagnieść gładkie ciasto – powinno być elastyczne i się nie lepić, ale nie należy dodawać zbyt dużo dodatkowej mąki (dałam łącznie mniej niż 2,5 szkl. – bliżej 2,25). Ciasto przełożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok. 1 h. Po tym czasie uformować 8 bułeczek, które należy po uformowaniu w kulkę, spłaszczyć dłonią.
Bułeczki ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 45 minut. Piekarnik nagrzać do 200 st C. Wyrośnięte bułeczki posmarować żółtkiem wymieszanym z mlekiem, posypać sezamem. Wstawić do piekarnika i piec 13-15 minut (u mnie 16). Po upieczeniu ostudzić.
A tak wygląda bułeczka już wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem: