Eksperymenty z bakłażanem

Praktycznie cały rok mam bakłażana i/lub cukinię w lodówce, przy czym preferuję to pierwsze. Właściwie, "bakuś" jest moim ulubionym warzywem. Najczęstsza obróbka termiczna polega na duszeniu, choć oczywiście grillowany i pieczony jest także pyszny. Aha, od kiedy odkryłam, że smak się nie zmienia i nie jest to konieczne, nie solę go przed dalszą obróbką.

Duszenie na sos do makaronu lub np. kuskusu sprzyja eksperymentowaniu. I tak prezentowaną wyżej wersję chciałam doprawić czerwoną pastą curry, ta jednak nie nadawała się już do spożycia, więc pogrzebałam głębiej w lodówce. Efekty były takie:

Na rozgrzaną oliwę wrzucić 2 ząbki czosnku, rozdrobnione, po chwili dorzucić 1 pokrojonego w kostkę bakłażana. Gotować ok. 10 min, aż zmięknie. Dodać puszkę pomidorów, wymieszać i… tu zaczyna się zabawa w doprawianie. Poza solą/pieprzem, można dodać zioła (zwłaszcza oregano, świeży lub suszony tymianek, rozmaryn…). Można dodać chilli (można było eż dodać papryczkę chilli na początku). Można dodać czubrycę, garam masalę, kumin – naprawdę, co nam pasuje. Zauważyłam jednak, że bakłażan lubi się z cynamonem, i prawie zawsze trochę dodaję – pomidory + bakłażan + cynamon naprawdę do siebie pasują. Można też dodać trochę pasty paprykowej, np. węgierskiej. A w tej najnowszej wersji dodałam, poza solą, szczyptę ostrej przyprawy na bazie chilli, łyżkę sosu śliwkowego (pierwszy raz użyłam do sosu ciepłego, jako dodatku, i tak też pasuje), aby dosłodzić kwaśne pomidory – zamiast cukru, trochę dżemu cebulowego, i dla równowagi ze słodkim, trochę sumaku. Po doprawieniu skręcamy gaz na średni/mały, przykrywamy garnek pokrywką i gotujemy ok. 10-15 minut. W międzyczasie gotujemy makaron średniej wielkości (np. widoczne na zdjęciu rurki), mieszamy sos z makaronem w garnku, przykrywamy jeszcze na chwilę (nie na gazie), podajemy.

Wyszło trochę za słodkie (za dużo dżemu), ale poza tym ciekawe. Kolejny eksperyment bakłażanowy za mną.