Oczka to moja prywatna nazwa dla tych ciasteczek. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego :).
Przepis pochodzi z How to be a domestic goddess Nigelli Lawson, w oryg. „Peanut butter and jam jewels”, a przepis po polsku, z licznymi komentarzami autorki wątku – Halberka, znajduje się w wątku na Galerii Potraw.
Poniżej wersja prawie bez komentarzy:
125g niesolonego masła
150g cukru
125g miękkiego jasnego cukru brązowego albo jasnego muscovado (u mnie ostatnio demerara, nieco mniej niż w przepisie, za to cukru zwykłego proporcjonalnie więcej)
200g gładkiego masla orzechowego
2 duże jajka
1 łyżeczka esencji waniliowej
300g mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki solidżem do „oczek” (zalecany truskawkowy, ale osobiście uważam, że wiśniowy np. dużo lepszy)
Masło zwykłe ucieramy na gładko z cukrami (ręcznie lub w robocie), dodajemy masło orzechowe, ucieramy, dodajemy jaja i wanilię, ucieramy, dodajemy resztę, ucieramy, do lodówki na conajmniej 1 h. Po tym czasie lepimy z ciasta niewielkie kulki, w każdej kulce silnie odciskamy kciuk, do piekarnika (180 st.) na 10-15 min. Od razu po wyjęciu z pieca napełniamy dziurki po kciuku dżemem. Zostawiamy do ostygnięcia i zastygnięcia, przekładamy do puszek/pojemników.
Przechowują się bardzo dobrze i długo, w pojemniku zachowują miękkość; z przepisu wychodzi bardzo dużo ciasteczek, z 1/2 przepisu – widocznej na zdjęciu, z dżemem wiśniowym – wyszły mi 33 (sic!) „oczka”. Gratka dla miłośników masła orzechowego.
PS. A ja jestem tym bardziej dumna, że zrobiłam z własnej roboty masła orzechowego, o którym pisała także Halberek…
Zapisz