Tabbouleh inaczej

Tabbouleh (zdarza się inna pisownia) to bardzo popularne danie w kuchni Bliskiego Wschodu i PN Afryki. Bazą jest kaszka bulgur i pomidory, ogórek, cebula dymka, zielona pietruszka. W Polsce znacznie popularniejsza i łatwiej dostępny jest kaszka kuskus, i z niej planowałam zrobić tabbouleh, ale… w trakcie krojenia warzyw zmieniłam zdanie. Ostatecznie wyszła mi wariacja na temat mogąca wzbudzić okrzyki: "Ależ to nie jest tabbouleh!". Może i nie jest. Chcąc odtworzyć tą wersję fusion a modo mio, należy:

Przygotować kuskus zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Na widoczną wyżej miseczkę trzeba wziąć ok. 1/2 szklanki. Następnie pokroić drobno: kawałek ogórka (obranego), dymkę, pomidory (o tej porze roku – koktajlowe – parę sztuk). Posiekać drobno świeży tymianek (łyżkę – dwie). Wymieszać wszystko z kuskusem, dorzucić suszone wiśnie i migdały w płatkach (na oko), trochę bryndzy (robię z niej mini kuleczki). Doprawić 2 łyżkami oliwy (u mnie taka ze słoika z suszonymi pomidorami), sokiem z cytryny lub limonki i aromatyczną, korzenną przyprawą typu ras el hanout: mam "Przyprawę orientalną" firmy Dary Natury bardzo podobną w składzie do ras el hanout, składającą się m.in. z kardamonu, gałki muszkatołowej, cynamonu, goździków, kurkumy i płatków róży. Wymieszać, ew. dosolić jeśli to konieczne.