Jutro jedziemy na Mazury, wrócimy w parę dni po Nowym Roku. Oznacza to, że przez ten czas nie pojawią się na blogu żadne nowe wpisy. Tak, zakładam i zaraz porzucam… Ale to tymczasowe. A na Mazurach jest nasze miejsce – do wyciszenia się, pożycia w innym tempie. W każdej pogodzie, w każdym sezonie. Poniżej parę fotek, każda z innej pory roku – chyba domyślicie się, które z jakiej.

Czas na MazuryCzas na Mazury

Czas na MazuryCzas na Mazury