Zielono mi 2013: boćwina

O boćwinie pisałam rok temu. Na tegorocznych grządkach znów ją wysiałam, tym razem więcej odmian. M podchodzi do tego warzywa trochę jak do jeża, tzn. sam niechętnie przygotowuje z niej potrawy. Niedawno jednak dwukrotnie go przekonałam, że mangolda jeść warto…

Zielono mi 2013: boćwina

Tarta z boćwiną

Składniki: ciasto kruche maślankowe (ze 150g mąki), dwie garści boćwiny, 1 mała cebula, olej, opcjonalnie, ale polecam: albo parę plasterków posiekanej wędzonki/wędzonej kiełbasy, albo jw. wędzonego łososia, 100g kwaśnej śmietany (18%), łyżeczka mąki, sól, pieprz

Ciasto przygotować jak w przepisie, rozwałkować, wyłożyć foremkę, schłodzić, podpiec (ok. 8 minut na ślepo w 190 st. C – termoobieg – i drugie tyle bez obciążenia).

Gdy tarta się podpieka, zająć się farszem: boćwinę umyć, liście z grubsza porwać, łodygi w miarę posiekać na zapałki. Cebulę pokroić w pióra, zeszklić na patelni na niewielkiej ilości oleju, dodać boćwinę, chwilę przesmażyć, minimalnie podlać wodą i dusić na średnim ogniu kilka minut, aż zmięknie. Doprawić do smaku solą i pieprzem, zdjąć z ognia, wymieszać z wędliną lub łososiem, wyłożyć na podpieczony spód. Śmietanę wymieszać z mąką, doprawić do smaku solą i pieprzem, wyłożyć na boćwinę. Piec ok. 15-20 minut w 190 st. C. Jeść najlepiej w towarzystwie zielonej sałaty, rukoli, itd.

 Zielono mi 2013: boćwina

Makaron z boćwiną i serem pleśniowym

Składniki: 200-225g spaghetti, hojna garść boćwiny, 2 ząbki czosnku, olej, ok. 8 listków szałwii, ok. 2 łyżek posiekanego sera z niebieską pleśnią (i Lazur, i Gorgonzola się nada ;), sól, pieprz, łyżka kwaśnej śmietany (18%)

Nastawić wodę na makaron. Boćwinę umyć, posiekać jak w powyższym przepisie, czosnek obrać, pokroić w plastry. Gdy woda się niemal gotuje, zeszklić czosnek na patelni; gdy makaron się już gotuje, przesmażyć i poddusić boćwinę, jak w poprzednim przepisie. Na koniec dodać szałwię, doprawić solą i pieprzem. Zdjąć z ognia, wymieszać natychmiast z ugotowanym, odcedzonym spaghetti i serem, dodać śmietanę i ponownie wymieszać. Ew. doprawić ponownie do smaku (ja jeszcze dodałam pieprzu ;). Podawać natychmiast.