Ryż perski (kafteh)

Ugotować ryż: nic prostszego! Woda, sól, ryż, rondel – żaden problem, prawda (a nawet nie myślę o ryżu w torebkach)? Teoretycznie tak, choć zagapiwszy się można i całość przypalić, i rozgotować, i zlepić, przesolić… A gapiostwo nie jest mi całkiem obce ;). Dlatego zaciekawił mnie przepis na „puszysty ryż perski” (Kafteh) w Pomegranates and roses (o której już wspominałam). Wypróbowawszy go kilka razy uważam, że to sprawdzona metoda na miękki (nie rozgotowany), sypki (nie suchy!) ryż, który można spokojnie przygotować z małym wyprzedzeniem i ugotowany zostawić w minimalnym cieple – np. metodą naszych mam i babć, owinięty w koc lub gazety, pod kołdrą lub poduszkami. Jogurt teoretycznie nie jest obowiązkowy, ale moim zdaniem to tzw. magiczny składnik. Resztki świetnie się sprawdzają na śniadanie, np. podgrzane z mlekiem lub zapieczone z owocami.

Składniki (dla ok. 4 osób):

  • 300g (1,5 szklanki) ryżu basmati
  • ½ łyżki gęstego jogurtu (typu greckiego)
  • ½ łyżki soli
  • 45g masła lub mieszanki masła i oleju

Ryż (bez płukania) zalać ¾ litra wody, dodać sól i jogurt, wymieszać, zagotować. Gotować na dość żywym ogniu bez przykrycia, aż większość wody zostanie wchłonięta a na powierzchni pojawią się dziurki. Skręcić ogień na minimalny, rozłożyć równomiernie masło, pokrojone w cienkie plasterki (lub rozłożyć masło i polać pozostały ryż olejem) i przykryć garnek pokrywką owiniętą w ściereczkę i gotować (czy też parzyć) – bez odkrywania! – do ok. 45 minut.

I to tyle. Trochę wszystko dłuższe niż gotowanie „po prostu”, ale efekty są tego warte ;). Na zdjęciu ryż towarzyszy ulubionemu fesendżunowi.

Ryż perski (kafteh)