Trufle bakaliowe

Ostatnio na blogu dość słodko, tym razem jednak chcę pokazać coś w kategorii Słodka kropka, co cukru nie zawiera. Nie zawiera także mleka, ani jaj, ani mąki… i nie, nie jest to surowe jabłko :). Bez obaw także, że nawróciłam się także na jakąś dietę bez (bez glutenu np.). Po prostu wypróbowałam przepis, który mnie intrygował od dawna. Mowa o bakaliowych truflach, które jakiś czas temu pokazała na blogu Zawszepolka. Ciemnobrązowe kulki warto mieć pod ręką w lodówce, gdy zachce nam się czegoś słodkiego – w moim odczuciu są także dość sycące.

Podobnie jak Ewelina, jako bazy użyłam daktyli i fig, skład pozostałych dodatków, nie tylko owoców, trochę zmieniłam, np. dodając masło orzechowe jako tłuszcz. Obtoczyłam je w kakao (i ta wersja mi bardziej smakuje) oraz w kokosie. Miksowanie trochę mi zajęło, bo musiałam kilka razy przemieszać masę w moim (dość małym i słabym) malakserze. Kręcenie kulek jest, w moim odczuciu, przyjemne, nawet jeśli trochę lepkie ;), jednak zaskoczyła mnie wydajność przepisu: jeśli dobrze policzyłam, wyprodukowałam ponad 40 sztuk :). Można więc spokojnie sobie podzielić przepis na ½.

Składniki:

  • 800g bakalii (u mnie ok. 500g to daktyle i figi, 150g – naturalne suszone morele, ok. 80g – suszone wiśnie, i kilka sztuk plastrów kandyzowanego imbiru oraz papai)
  • 2 łyżki gorącej wody
  • łyżka masła orzechowego (lub zwykłego, lub oleju kokosowego)
  • hojna szczypta cynamonu lub przyprawy do piernika
  • łyżka ekstraktu pomarańczowego (lub waniliowego)
  • 2 łyżki jak najlepszego ciemnego kakao
  • 4 łyżki migdałów w płatkach
  • do obtoczenia:
  • wiórki kokosowe
  • kakao
  • posiekane migdały

Odłożyć 1/3 bakalii, resztę z grubsza posiekać i zmiksować w malakserze z pozostałymi składnikami (poza tymi do obtoczenia). W zależności od sprzętu, może być konieczne miksowanie partiami, ręczne mieszanie masy, itd. aż zacznie przypominać coś w rodzaju pasty. Odłożone bakalie dość drobno posiekać i wymieszać ze zmiksowaną masą. Formować kulki, najlepiej takie na jeden kęs, następnie obtaczać w kakao lub innych, wybranych posypkach. Przechowywać w lodówce.

W wersji dekadenckiej można by kulki obtoczyć w dowolnej stopionej czekoladzie lub polewie czekoladowej… a wówczas mogłyby stanowić ciekawe urozmaicenie kalendarza adwentowego typu zrób to sam (jak mój zeszłoroczny). Tradycjonalistom jednak pewnie lepiej podarować np. czekoladowe talarki ;).

Trufle bakaliowe