Orzotto z burakami

Wpis na orzotto (jak risotto, ale z pęczaku) miał się ukazać wczoraj i być zatytułowany „pęczotto z burakami”, taką bowiem swojską ;), polsko-włoską nazwę to danie miewa w polskich kręgach kulinarnych. Tak się jednak składa, że po sąsiedzku, tj. na stronie na Facebooku bloga Kucharnia rozgorzała dyskusja na temat irytujących kulinarnych słów i słówek. Głównie wymieniano anglicyzmy, ale w końcu padło (via Majana) też ww. pęczotto, ew. kaszotto. Trochę nazwy broniłam, ale Monika (Stoliczku, nakryj się!) słusznie zauważyła, że aby było zupełnie poprawnie i bez neologizmów, powinno być orzotto. A więc oto jest to nie-pęczotto. Moim zdaniem łatwiejsze od risotto i w przeciwieństwie do tego ostatniego, po zwilżeniu wodą nadające się do odgrzewania.

Składniki: 1 szkl. (ok. 240ml) pęczaku, najlepiej wcześniej namoczonego*, olej/masło, 1 niewielka cebula, 500ml bulionu, ok. 100-150ml wody lub białego wina, 2 średnie, upieczone** buraki, pokrojone w kostkę, opcjonalnie: kawałek obranej dyni, pokrojony w kostkę, ponadto: sól, pieprz, ulubione zioła, sok i skórka z cytryny/pomarańczy, parmezan, natka pietruszki

* Uważam, że panuje spisek nt. czasu gotowania pęczaku. „20-25 minut” z opakowań w praktyce oznacza co najmniej 40 minut. Można jednak rzecz przyspieszyć zalewając kaszę wodą co najmniej 1-2 h przed gotowaniem.

** Pieczenie buraków u mnie odbywa się najczęściej „przy okazji”, tj. piekąc np. chleb dorzucam z boku kilka sztuk owiniętych w folię aluminiową.

Cebulę drobno pokroić, zeszklić w rondlu na mieszance oleju i masła. Dodać kaszę, wymieszać, przesmażyć z minutę, skręcić ogień na mały/średni i zacząć stopniowo wlewać bulion i wodę/wino, dolewając w miarę wchłaniania płynu przez kaszę. Używając dyni należy dodać ją na początku gotowania, razem z pierwszą partią bulionu. Buraki dodać przy ostatniej partii płynu, całość wymieszać. Doprawić do smaku solą, pieprzem (u mnie dość obficie), dodać ulubione zioła (np. moim zdaniem pasuje tu majeranek lub cząber), ew. skórkę cytrusową. Przykryć garnek i dusić na małym ogniu, aż płyn zostanie całkiem wchłonięty. Jeśli to nastąpi a kasza wciąż będzie twardawa, podlać danie jeszcze raz. Sprawdzić doprawienie. Przed podaniem można skropić cytryną lub sokiem z pomarańczy (jeśli dodaliście skórkę pomarańczową), można także wmieszać łyżeczkę masła. Podawać posypane natką i parmezanem (prawdziwym, koniecznie świeżo startym – ewentualnie pokrewnym Grana Padano, Pecorino lub polskim Bursztynem/Dziugasem).

 Orzotto z burakami