Kulebiak po barszczu do barszczu

Dzisiaj wpis szybki, na zasadzie przypominajki spod znaku „nie marnujemy jedzenia”.

Zaczęło się od tego, że był sobie ten barszcz, z którego zostały ugotowane jarzyny. Miałam ochotę na jakiś dodatek – typowy, ale nie do końca, i wymyśliłam sobie kulebiak z warzyw z wywaru.

Ciasto drożdżowe – z ½ z przepisu na cynamonki; cukier zredukowany do 1 łyżki na całość (1/2 łyżki do rozczynu, reszta do ciasta właściwego), sól – dwie hojne szczypty.

Farsz – 500g ugotowanych/upieczonych warzyw: pietruszka, marchewka, ze 2 buraki oraz grzyby z wywaru, plus 3 małe ziemniaki (pozostałe z innego obiadu). Całość bardzo drobno posiekana, doprawiona do smaku solą, pieprzem i łyżeczką ostrej musztardy, dokładnie wymieszana na jednolitą masę.

Wyrośnięte ciasto rozwałkowałam dość cienko, napełniłam farszem jak w przypadku makowca, zwinęłam w rulon, ułożyłam na blaszce (na skos, bo trochę przesadziłam z rozwałkowaniem ;), odstawiłam do wyrośnięcia na ok. 45 minut. Pposmarowałam z wierzchu roztrzepanym jajkiem, piekłam ok. 50 minut (45 też by wystarczyło; można sprawdzić patyczkiem) w 190 st. C (termoobieg).

Kroić na plastry i podawać na ciepło (w 10-15 minut po upieczeniu), w towarzystwie barszczu, lub po podgrzaniu.

Kulebiak po barszczu do barszczu