Zielono mi 2013: boćwina, groszek i cukinia

W ogrodzie wciąż zielono. Boćwina wciąż ma się dobrze, choć sałata przekwita; jedną grządkę groszku już zjedliśmy, ale jeszcze dojrzewa cukrowy. Pojawiły się też cukinie, jarmuż nadaje się do zrywania, wygląda też na to, że będą w tym roku dynie.

Moją ulubioną tegoroczną formą jedzenia groszku jest połączenie go z kuskusem, szczególnie gdy okazało się, że niektórzy są na surowy lekko uczuleni. Wyłuskany groszek można dodać do surowej kaszy przed zalaniem wrzątkiem, a takie zblanszowanie zapewni, że nikt nie będzie pokasływał podczas posiłku. Jak na razie przećwiczyłam warianty:

* kuskus, groszek i mięta, doprawiony cytryną i olejem rzepakowym/oliwą, jako dodatek do posiłku;

* kuskus, groszek, rukola i bryndza, doprawiony jw. do smaku, jako sałatka np. na drugie śniadanie;

* kuskus, groszek, duże liście mięty i bazylii, ser szopski, czubryca, doprawiony jw., podany jw.

Zielono mi 2013: boćwina, groszek i cukinia

Co do boćwiny, wciąż szukam na nią pomysłów.

Makaron małże i boćwina: drobno posiekane łodygi boćwiny (niewielka garść) poddusiłam razem z posiekanym czosnkiem, dodałam ok. 200g mięsa małży, gotowałam ok. 10 minut, na koniec dodałam porwane liście boćwiny, całość przykryłam i zostawiłam na b. małym ogniu na ok. 2 minuty. Podałam wymieszane z makaronem spaghetti, lekko zakwaszone cytryną i udekorowane paroma liśćmi melisy (bazylia cytrynowa też byłaby na miejscu).

Zielono mi 2013: boćwina, groszek i cukinia

Makaron boćwina i pomidory: posiekane łodygi boćwiny dodałam jw. do czosnku/cebuli podczas pierwszej fazy robienia sosu pomidorowego do makaronu, na koniec gotowania dodałam liście.

Zielono mi 2013: boćwina, groszek i cukinia

Co do cukinii zaś – na razie była duszona i w makaronie (z kurkami), ale przypominam, że smażone faszerowane kwiaty to także coś pysznego (a same kwiaty cukinii, dla tych, co nie mają dostępu do ogrodowych, widziałam niedawno na targu w Warszawie).

CDN…