Sezon na cukinię

Znów mam wiele krzaków cukinii (oraz, pierwszy raz, kabaczka i żółtą cukinię). Prawie codziennie wracam z ogrodu z 1-2 sztukami. Klęski urodzaju, jak w zeszłym roku – na razie przynajmniej – nie ma, ale dań wykorzystujących cukinię pojawia się u nas często. Oto parę nawet nie tyle przepisów, co pomysłów:

Sezon na cukinię

Cukinia i kurki curry

Zamiast zrobić sos śmietanowy z kurkami, np. do makaronu, pomyślałam o czymś może trochę lżejszym. Na jedną zeszkloną cebulę wrzuciłam 0,5 litra oczyszczonych kurek, smażyłam na średnim ogniu ok. 10 minut, dodałam 1 niewielką żółtą cukinię w plastrach. Doprawiłam całość solą, pieprzem, ok. 1/2 łyżeczki łagodnego curry, hojną szczyptę ostrego curry (ale tu trzeba sugerować się własnymi upodobaniami) i gotowałam jeszcze ok. 8-10 minut na małym ogniu. Pod koniec sprawdziłam doprawienie i lekko skropiłam cytryną. Podawałam posypane kolendrą.

Sezon na cukinię

Cukinia z grilla/patelni grillowej

Podstawowa cukinia z patelni grillowej (tu, jak widać, zmieszana z bakłażanem) to taka skropiona oliwą, posypana lekko solą i ziołami, grillowana ok. 3 minuty na stronę (na grillu węglowym najlepiej robić to na tacce). W bardziej ambitnej wersji można ją marynować (np. przez 30-60 minut w oliwie z ziołami i zmiażdżonym czosnkiem), grillować jw. po osączeniu. Można potem wykorzystać na najróżniejsze sposoby – jednym z nich jest podanie z uduszoną, lekko skarmelizowaną czerwoną cebulą (przesmażoną, potem podlaną płynem – może być np. wywar mięsny pozostały z pieczenia np. kurczaka, lub wino, lub woda – i duszoną na małym ogniu ok. 30-40 minut). Clou dania to naleśniki, w które każdy z jedzących zawija warzywa zgodnie z upodobaniami.

Sezon na cukinię

Kwiaty cukinii w cieście piwnym, faszerowane kaszą gryczaną i serem

Smażone kwiaty cukinii już kiedyś tu pokazywałam. Tym razem miałam ochotę na ciasto piwne, którego nigdy wcześniej nie przyrządzałam, a które wyszło przyjemnie chrupkie (i jest wyjątkowo szybkie i łatwe do wykonania – łatwo go dorobić, jeśli zabraknie np. na 1 kwiat ;). Zrobiłam najprostszą możliwą wersję – piwo/zwykła mąką, dokładnie wymieszane w proporcji 1:1 objętościowo. Ciasto powinno być dość gęste, tj. gęstsze niż na zwykłe naleśniki (bardziej takie, jak na racuchy). Farsz przygotowałam z ugotowanej kaszy gryczanej (ok. szklanki), zeszklonej cebuli, zwykłego twarogu (dość suchego, ok. 100g) i łyżki koziego serka (nie jest konieczny); masa powinna być dość zwarta, ale nie płynna – gdyby była sucha, można dodać trochę śmietany, jogurtu czy serka koziego, jeśli używacie. Farsz należy dobrze doprawić (nie żałować soli i pieprzu). Masy starczy na co najmniej 15 kwiatów dyni/cukinii.

Umyte i osuszone kwiaty, pozbawione pręcików, napełniać całe farszem, zanurzać dokładnie w cieście i smażyć na głębokim tłuszczu (we frytkownicy lub w rondlu z mocno rozgrzanym olejem – powinno być go tyle, by kwiaty mogły swobodnie w nim się unosić, nie mogą przywierać do dnia), osączać na ręczniku papierowym. Opcjonalnie można oprószyć solą przed podaniem i skropić cytryną, lub podać cytrynę na stół do indywidualnego doprawiania.

Z innych cukiniowych inspiracji na blogu można znaleźć m.in.: