Jaja w kokilkach

Zbliża się Wielkanoc, wszędzie wokół na blogach a to majonez, a to baby, a to jaja ;). O tych ostatnich właśnie chciałam napisać. Wiecie, że do tej zimy (śniadanie w Esencji, o którym pisałam) nie jadłam nigdy jaj w kokilkach? W minioną niedzielę (kiedy to jadamy bardziej fikuśne śniadania) postanowiłam zrobić własną wersję. Okazało się, że to niewiele trudniejsze od jajecznicy, a możliwości – a nadzienie, doprawienie – mnóstwo. Właściwie można do kokilek wsadzić cokolwiek, co nam podpowiada wyobraźnia, wyczucie smaku i zawartość lodówki ;). U mnie to było tak…

Składniki (na 2 porcje): masło do wysmarowania kokilek, olej/oliwa, 1 czerwona/żółta papryka, 1/2 cebuli, ulubione suszone/świeże zioła, sól, pieprz, szczypta słodkiej papryki (wędzonej lub nie), 2 łyżki śmietany (u mnie 18%), parmezan, 2 duże, szczęśliwe jaja

Jaja w kokilkach

Drobno pokrojoną cebulę zeszklić na niewielkiej ilości oleju, dodać drobno posiekaną paprykę, wymieszać, oprószyć ulubionymi ziołami (tymianek np. się nada), doprawić solą, pieprzem, słodką papryką. Smażyć 8-10 minut na średnim ogniu, aż papryka lekko zmięknie, na koniec sprawdzić doprawienie – powinno być wyraziste; w tym czasie nastawić piekarnik na 200 st. C. (termoobieg), wysmarować kokilki masłem. Na dno każdej miski wyłożyć łyżkę śmietany. Równo rozłożyć farsz między kokilki, posypać niewielką ilością świeżo startego parmezanu (lub podobnego sera). Na wierzch wbić po jajku (uważać, by się nie rozkłóciło, choć jeśli to nastąpi, i tak śniadanie będzie jadalne). Piec w kąpieli wodnej* 8-10 minut (aż jajo się zetnie). Podawać od razu, można posypać dodatkowym serem.

* Włożyć kokilki do brytfanny/głębszej blaszki i nalać wrzątku do ok. 1/2 wysokości naczyń.