Chlebek bananowy

Z chlebkiem bananowym (banana bread), czyli ciastem bananowym, wielokrotnie było mi drodze i mam do niego sentyment. To pierwsze ciasto, jakie upiekłam: najpierw nie całkiem samodzielnie, mając ok. 8 lat (w szkole*) oraz samodzielnie, kilkanaście lat później. Za tym pierwszym razem mój zespół (cztery dziewczynki) został publicznie skrzyczany przez nauczyciela za nietrzymanie się przepisu, a właściwie kolejności dodawania składników; jednak później to nasz chlebek był najlepszy ze wszystkich. Za drugim razem bardzo podekscytowana nakarmiłam wypiekiem znajomego, który akurat nas odwiedzał, i stałam nad nim tak długo, aż przełknął i pochwalił (przepraszam, Tomku ;). Potem, w ramach przerabiania How to be a domestic goddess uznałam, że chlebek bananowy Nigelli to jest TO, a później… jakoś o tym cieście zapomniałam. Do naszego tajskiego urlopu, gdy poczęstunek podczas rejsu po Ao Phang Nga zawierał dziwnie znajomy wypiek… Olśniło mnie na chwilę przed tym, gdy Geoff, pilot wycieczki, spytał: „Jak wam smakuje ciasto bananowe?”. Wówczas uznałam, że będzie to pierwsze ciasto, jakie upiekę po powrocie. Przepis z ww. Domestic Goddess, z moimi zmianami (dotyczącymi dodatku brązowego cukru oraz przyprawy korzennej).

Składniki: 175g mąki, 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki sody, 1/2 łyżeczki soli, 110g białego drobnego cukru, 40g ciemnego muscovado, 125g stopionego masła, 2 duże jaja, 100g rodzynek (u mnie z magicznego słoiczka z mocnym alkoholem, jeśli go nie posiadacie – odpowiednio wcześniej – np. godzinę przed pieczeniem – należy rodzynki zalać np. podgrzanym rumem), opcjonalnie: mała garść posiekanych orzechów, 1 łyżeczka przyprawy do piernika (lub inną korzenną), ok. 300g (ok. 3 średnich) obranych, rozgniecionych bananów
Chlebek bananowy

Nagrzać piekarnik do 170 st. C. (termoobieg). Wymieszać mąkę z proszkiem, sodą, solą i przyprawą korzenną. W osobnej misce utrzeć masło z cukrem na puszystą masę (wystarczy ręczna trzepaczka, mikser nie jest konieczny), dodać jaja, ubić krótko, dodać banany, następnie rodzynki (i orzechy, jeśli używacie). Po trochu, stale mieszając łyżką, dodawać suche składniki, wymieszać dokładnie. Przełożyć do wysmarowanej i wysypanej (lub wyłożonej pergaminem) keksówki, wyrównać wierzch, piec ok. 1 godziny (lub do suchego patyczka). Studzić na kratce.

PS. Ponieważ właśnie się zorientowałam, że dziś pierwszy dzień lata, oto mazurski obrazek okolicznościowy, z minionego weekendu, a który mógłby moim zdaniem nosić nazwę Midsommar. Dwa lata temu zamieściłam dłuższy wpis na temat letnich obrazów i inspiracji.

Chlebek bananowy

* W Londynie: w Polsce w latach 80-tych, zważywszy na dostępność bananów, byłoby to trudne 🙂