A to już było: kurki, placek, tarta i jabłkowe cynamonki

To nie był dobry dzień (nie tylko na blogowanie). Pisałam i pisałam posta o makaronie z kurkami, aż nagle mnie tknęło (jak już miałam publikować): czy tego już nie było? Pewnie, że było, rok temu, a skleroza nie boli. Gwoli prawdy, tym razem było bez boczku i tymianku, tylko jak najprościej: kurki, masło, śmietana, spaghetti i natka.

A to już było: kurki, placek, tarta i jabłkowe cynamonki

Skoro jednak jedno deja vu za mną, czemu nie pójść za ciosem i mocniej pomajstrować przy Matrixie*?

Pamiętacie placek cebulowy Nigelli? U mnie to był najczęściej placek cebulowo-pieczarkowy, tym razem zastąpiłam pieczarki 1 średnią cukinią (i do tego 3 średnie cebule). Reszta jak w przepisie. Wyszło pysznie, i placek cebulowo-cukiniowy polecam. Świetne danie na wczesną jesień/schyłek lata (a teraz myślę o wariancie z papryką…)

A to już było: kurki, placek, tarta i jabłkowe cynamonki

Kolejny recykling dotyczy, oczywiście, tarty rustykalnej. Tym razem ze śliwkami, z dodatkiem imbiru. Raz wcześniej próbowałam i nie byłam zachwycona, a tym razem – pozytywne zaskoczenie. Poważnie się zastanawiam, czy ten wypiek można zepsuć.

A to już było: kurki, placek, tarta i jabłkowe cynamonki

Ostatnia propozycja dotyczy cynamonek, drożdżowych zawijańców z cynamonem i ew. bakaliami. W wydaniu M były to jabłkowe cynamonki, wypełnione drobno pokrojonymi jabłkami z cynamonem. Najlepsze jedzone na ciepło, ok. 15 minut po wyjęciu z piekarnika 🙂

A to już było: kurki, placek, tarta i jabłkowe cynamonki

* Bo chyba wiecie, co to znaczy, jeśli się ma deja vu (czyli recykling filmowy):