Curry z kurczaka z zieloną masalą

Curry z kurczaka z zieloną masaląTraf chciał, że dziś to danie, wykonane z tego samego przepisu (Clarissy Hyman, z Kuchni żydowskiej) i lekko zmodyfikowane, zamieściła na blogu Atina. Mnie poleciła je Tili (a wydaje mi się, że sama się nim jeszcze na blogu nie chwaliła?), ostrzegając zarazem, bym uważałam na ilość papryczek oraz, że kurkuma sprawia, że danie jest mało zielone (wbrew nazwie). Zredukowałam zatem ilość kurkumy, ale i tak barwa wyszła raczej żółto-zielono-brązowa, pewnie wiąże się to także z (mniejszą) ilością użytych papryczek. Do tej pory stosowałam zieloną pastę curry ze słoiczka, która jest bardziej zdecydowana w kolorze. Nie zmienia to faktu, że danie jest bardzo, bardzo smaczne i z pewnością jeszcze je powtórzę. Poniżej wersja z moimi zmianami. Jedliśmy curry z dodatkiem jeera rice, mojego ulubionego ryżu indyjskiego.

Składniki: 3 łyżki dowolnego oleju (u mnie mieszanka oliwy i masła), 1 duża cebula, 1 duży pomidor (lub ok. 150g przecieru pomidorowego), 450g piersi z kurczaka (u mnie filet z indyka i ok. 500g), sól do smaku, 200ml mleka kokosowego (w oryginale 400ml)

Na masalę: 25g liści kolendry (dałam mały – i nieco nadwiędły – pęczek, bo nic lepszego nie dostałam), 2,5 cm kawałek świeżego imbiru, drobno posiekany, 5 ząbków czosnku (u mnie małe), 2-3 małe zielone papryczki chilli (w oryginale 6-8, więc należy się kierować własnym smakiem i tolerancją na ostre przyprawy), 1 łyżeczka nasion kopru włoskiego, 2,5 cm kawałek laski cynamonu (nie miałam, dałam kopiaste 1/2 łyżeczki w proszku), 2 goździki, nasiona z 1 strąka kardamonu, 8 ziaren pieprzu, 1/4 łyżeczki (w oryginale 1/2) kurkumy

Cebulę drobno pokroić, podsmażyć na oleju na złoty brąz. Dodać pomidora (obranego ze skórki) lub przecier, podsmażaj aż do odparowania płynu. Cebula i pomidor powinny utworzyć razem rodzaj pasty. Przyrządzić masalę, mieląc lub ubijając w moździerzu wszystkie składniki na zieloną (lub zielono-żołtą… 😉 pastę. Dodać masalę do garnka i gotować tak długo, aż kolor mieszaniny zmieni się z jasnego na ciemnozielony (u mnie ciemnożółtozielony), a olej zacznie się oddzielać – tu miałam problem, bo moja masala zaczęła się najpierw przypalać, musiałam ją odrobinę podlać wodą i dopiero po chwili osiągnęłam pożądany efekt. „Kiedy poczujesz zapach masali, będzie gotowa*”.
Dodać kurczaka, posolić i gotować na średnim ogniu 20 minut. Wlać mleko kokosowe (zdecydowałam się na jedynie 200ml – była imho wystarczająca ilość sosu) i po minucie zdjąć z ognia lub, jak u mnie, gotować jeszcze ok. 10 minut na małym ogniu. Podawać z gotowanym na sypko ryżem (lub chlebkiem indyjskim, lub, jak u mnie, jeera rice – ryżem z kuminem).

*Hm, ja tam czułam jej zapach cały czas… 🙂

Jeera rice (ryż z kuminem) (oryginalny przepis jest tu)

Składniki: 1 szklanka ryżu basmati, 3 szklanki wody, sól do smaku, 2 łyżki dowolnego oleju lub oliwy i masła, 1 duża, drobno posiekana cebula, 2 łyżki kuminu, 1/2 szkl. wody, świeża kolendra do dekoracji (opcjonalnie)

Ryż przepłukać, umieścić w rondlu, zalać wodą. Gotować, aż będzie niemal miękki, ale wciąż lekko twardy, odcedzić. Zeszklić cebulę na oleju/oliwie i maśle, dodać kumin, smażyć nasiona, aż zaczną pękać i lekko „strzelać” na patelni. Dodać ryż, wymieszać, dodać 1/2 szlanki wody i gotować na małym ogniu, aż wchłonie cały płyn.

Curry z kurczaka z zieloną masalą

W przepisie jest notka, że danie można podgrzewać, ale „uważać, by mleko kokosowe się nie zwarzyło”. Jeszcze nigdy mi się to nie przydarzyło (poza tym jednym przypadkiem, kiedy robiłam mleko z kokosa prasowanego i się nie doczytałam, że należy dać ciepłą wodę 😉 To danie było także odgrzewane, bez specjalnej atencji, i nic mu się nie stało.