Gołąbki po żydowsku

Gołąbki po żydowskuSama dałam hasło do korzennego gotowania, i dziś jak na pierwszy dzień Korzennego Tygodnia przystało, ponad 3 h pachniało mi w mieszkaniu piekącym się ciastem świątecznym. Prezentowane danie zaś przyznaję, że przygotowałam wcześniej, ale ze względu na składniki  (a właściwie moją modyfikację…) nadaje się do podciągnięcia pod banner widoczny na lewo. To dość nietypowe gołąbki – zarówno jeśli chodzi o doprawienie farszu, jak i samego słodko-kwaśnego pomidorowego sosu. Przepis oryginalnie podała Hani-2 na Galerii Potraw.

Składniki: 500g mielonej wołowiny (można użyć np. indyka), 1 jajko, 50g bułki tartej, 95g białego ryżu, 155g startej marchwi, 1 cebula drobno posiekana, 1 ząbek czosnku rozgnieciony, 3 łyżki natki pietruszki posiekanej, 2 łyżeczki suszonego oregano, 1 (1 kg – czyli raczej niezbyt duża) główka białej kapusty

Słodko-kwaśny sos pomidorowy: 2 łyżki oleju lub oliwy, 1 duża cebula drobno posiekana, 60 ml (u mnie więcej, około kieliszka) czerwonego wina, 3x400g pomidorów z puszki, posiekanych, 225g puree z pomidorów (można jednak trochę inaczej pomieszać ilości pomidorów i puree, w zależności od tego, jak gęsty sos chcemy uzyskać: u mnie był większy karton puree + 2 x 400g puszki pomidorów + więcej wina), 60g rodzynek, 60g miałkiego brązowego cukru (użyłam ciemnego muscovado), 6 twardych biszkoptów imbirowych, pokruszonych (nie miałam i dałam digestives oraz 1/2 łyżeczki mielonego imbiru i jw. cynamonu), 2 łyżki soku z cytryny

W dużym garnku zagotować osoloną wodę (około 4 l). W tym samym czasie wymieszać mięso, jajko, bułkę tartą, ryż, marchew, cebulę, czosnek, natkę i oregano. Doprawić solą i (szczodrze) świeżo zmielonym pieprzem. Ostrym nożem wyciąć głąb z kapusty i włożyć ją do wrzącej wody, korzeniem do dołu. Gotować 5-10 minut, aż zewnętrzne liście zmiękną (można także gotować w parowniku, co trwa jednak co najmniej 2 x dłużej). Wówczas usunąć je, a kapustę nadal gotować, by zmiękły kolejne warstwy liści. Z przygotowanych liści należy wykroić dolne części twardych łodyg. Każdy liść kapusty ułożyć wykrojoną częścią do siebie i wklęsłą strona do góry, na kształt miseczki. Na jego środku ułożyć 1/4 szkl mięsnego nadzienia. Boczne części liści założyć do środka, a następne luźno zrolować, ruchem od siebie. Jeśli liście są mniejsze, należy odpowiednio zmniejszyć ilość farszu.

Pozostałe liście posiekać w ilości równej objętości 1 szklanki. Aby przygotować słodko-kwaśny sos pomidorowy, należy rozgrzać w dużym rondlu olej/oliwę. Smażyć na nim posiekana kapustę i cebulę, przez 10 minut, na złotobrązowy kolor. Dodać wino, pomidory, puree z pomidorów, rodzynki, cukier, biszkopty imbirowe/ciasteczka i przyprawy, sok z cytryny i wlać 1 szklankę wody. Całość zagotować, doprawić solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Do rondla z sosem włożyć gołąbki, złożeniem do dołu. Jeśli sos nie zakrywa gołąbków, trzeba dolać wody (lub wina :). Następnie zmniejszyć ogień i dusić 1 godzinę 30 minut, co jakiś czas mieszając (pilnując, by gołąbki nie przywarły do dnia garnka).

Farsz z marchewką, pietruszką i oregano jest bardzo ciekawy – nie wiem, czy każdemu będzie smakował, ale IMHO stanowi miłe urozmaicenie po gołąbkach standardowych i smakuje mniej „mięsnie”. Nie będę poza tym odkrywcza, jeśli bowiem, że gołąbki odgrzane w sosie na drugi dzień są jeszcze smaczniejsze od świeżych. Bardzo dobrze się także mrożą (od razu z sosem) i stanowią wygodne „danie awaryjne” na te dni, gdy nie chcemy/nie mamy czasu myśleć o obiedzie.