Tiramisu

Jestem purystką kulinarną i uważam, że prawdziwe tiramisu musi zawierać: kawę, mascarpone, amaretto i surowe żółtka. Wszelkie inne desery wykorzystujące śmietankę, inne alkohole lub unikające żółtek są z pewnością pyszne, ale – imho – to już nie jest to. Korzystam tylko z jednego przepisu na tiramisu – Agnieszki Kręglickiej. Raz próbowałam innego i szybko wróciłam do sprawdzonego, z którego zawsze wychodzi ten klasyczny, rozpływający się w ustach włoski deser. Spróbujcie – nie pożałujecie…

Tiramisu

Nie mam lęków ani przeciwskazań zdrowotnych związanych z surowymi żółtkami. Tym ostatnim trudno zaradzić, natomiast pierwsze można nieco zmniejszyć sparzając jajka, tj. przelewając szybko wrzątkiem jajka w skorupkach. Poniżej kopiuję cały przepis, ale od razu przyznaję, że nigdy nie robiłam tiramisu z 1 kg mascarpone, i oceniam to jako ilość na 10-12 osób. Zdarzało mi się przygotowywać z 500 g, dla 4-6 osób, lub z 250 g, dla 2-3 – należy sobie po prostu proporcjonalnie zmniejszyć, przy czym ilość płynu (i kawy, i amaretto) można IMHO zaniżyć o co najmniej 100-150 ml na cały przepis, bo biszkoptom podłużnym niewiele potrzeba (czyt. b. szybko nasiąkają, znacznie szybciej niż okrągłe) i przeważnie sporo „marynaty” zostaje.

Składniki:  1 kg mascarpone, 8-10 żółtek (w zależności od wielkości jaj), 200 g cukru pudru, 150 ml amaretto, 400 g biszkoptów podłużnych (2 opakowania firmy San), 800 ml (IMHO starczy ok. 650-700 ml) mocnej ostudzonej kawy

Żółtka utrzeć mikserem lub trzepaczką ręczną z cukrem pudrem na bardzo gładką masę. Dodać stopniowo mascarpone, ubijając, aż krem zgęstnieje (ale nie za długo, nie chcemy wprowadzić za dużo powietrza). Kawę połączyć z amaretto i wlać do miski. Połowę biszkoptów moczyć BARDZO krótko w kawie, tak żeby nasiąkły, ale się nie rozpadały (trzeba robić to błyskawicznie, bo naprawdę nasiąkają w ciągu sekundy). Ułożyć je na dnie formy, posypać lekko kakao, następnie rozsmarować połowę kremu, posypać lekko kakao, znów warstwa namoczonych biszkoptów, kakao i druga połowa kremu. Można posypać od razu kakao po wierzchu lub tuż przed podaniem, po schłodzeniu co najmniej kilka h (choć lepiej dłużej).

Najlepiej gotowy deser schłodzić w lodówce ok. doby, wtedy można dość łatwo pokroić na porcje – choć uważam, że w przypadku 2-4 osób przyjemnie jest jeść łyżeczkami z jednej salaterki. Zwłaszcza w przypadku 2 osób ;)…

PS. I kto się zdziwi, że bohaterka grana przez Catherine Zeta-Jones w „Życiu od kuchni” skusiła się na tiramisu Nicka -Aarona Eckharta, mimo deklarowanej niechęci do deserów? Oczywiście po tiramisu zmieniła zdanie…