Rabarbarowa nalewka - faza I

Co zrobić, by rabarbar zaczął gadać? Umyć, pokroić w kostkę, wsypać do 1 l słoika niemal do pełna (albo do 4/5), zasypać cukrem, ile się da, zakręcić i odstawić na 3 tygodnie. Po kilku dniach owoce zaczną "gadać" – syczeć od powstających gazów (widoczny słoik jest na tym etapie). Codziennie spuszczamy wytwarzające się gazy (odkręcając na chwilę słoik) – jest to konieczne, w przeciwnym razie możemy mieć eksplozję sfermentowanych owoców (przeżyłam 2 razy w przypadku wisienek); należy też codziennie lekko wstrząsać słoikiem (odwrócić go 2-3 razy do góry dnem). Po tych 3 tyg. dolewamy spirytusu (ok. 0,25 l), odstawiamy na 2 tygodnie, odcedzamy owoce, powstałą nalewkę przelewamy do karafki lub butelki.

A przynajmniej tak to działa w przypadku innych owoców – wiśni i porzeczki, z bardzo dobrymi skutkami., tylko owoce muszą być bardzo dojrzałe (nawet lekko przejrzałe), aromatyczne i smaczne, wiśnie najlepsze są tzw. "szklanki". Pomyślałam, że czemu nie spróbować z rabarbarem…? Z jakim skutkiem, przekonamy się za ok. 1,5 miesiąca…