Tarta rabarbarowa i coś do popicia

Pamiętacie prezentowaną przeze mnie tartę rustykalną z jabłkami? Jeśli nie lub (o zgrozo!) nigdy jej nie robiliście, marsz do kuchni. Teraz można wypróbować wersję z rabarbarem – niektórzy twierdzą, że lepsza od tej z jabłkami. Imho obie wspaniałe i grzechu warte. Rabarbarowa może lekko mniej fotogeniczna…

Po zjedzeniu tarty może zachce nam się pić? A może – kompot z rabarbaru?

Tarta rabarbarowa i coś do popicia

Parę gałązek rabarbaru (4-5 starczy, ja dałam 6) myjemy, obcinamy końce, kroimy na 1/2 lub na 4 części. Wrzucamy do garnka wraz z małym kawałkiem kory cynamonowej, 2 goździkami i odrobiną startej skórki cytrynowej/pomarańczowej lub ok. łyżeczki suszonej trawy cytrynowej (a może kawałkiem świeżej? Nie próbowałam, ale brzmi fajnie). Dodajemy cukier – ok. 3 łyżek, potem można spróbować czy nie za mało, ew. można dodać pół na pół cukier/słodzik lub sam słodzik w stosownej ilości. Zalewamy wodą – ok. 1,2-1,3 l., ale dałam na oko – zagotowujemy i gotujemy ok. 10-15 min., w trakcie odszumowujemy. Przecedzamy przez sitko, studzimy, pijemy, zachwycając się kolorem napoju.