Tosty z grillowanym bakłażanem

Ta buła z bakłażanem, najpierw ze wspomnień Majany, potem z Rzymu, nie dawała mi spokoju. I gdy kolejnym razem byłam kobietą spożywającą obiad samotnie, wprowadziłam bułę w życie. A raczej tosta, i na talerz.

Jednego średniego/mniejszego bakłażana pokroić wzdłuż w plastry, posmarować lekko oliwą. Grillować kilka minut z każdej strony na rozgrzanym grillu lub patelni grillowej. Na tej samej patelni grillowej lub innej nieprzywierającej (bez tłuszczu) opiec parę plastrów chudego boczku wędzonego, by był chrupki. Przygotować parę kromek dowolnego chleba (choć z białego wyjdą lepsze tosty), skropić oliwą, posmarować wyrazistym sosem: warzywno-pomidorowym (typu ajwar czy relish) lub chutney'em, ew. pikantnym ketchupem. Na każdej kromce położyć plaster bakłażana, na to plaster boczku, na to plaster sera pleśniowego lub koziego; umieścić między serem, wędliną a bakłażanem trochę świeżych ziół (bazylia, rozmaryn, tymianek). Wrzucić pod rozgrzany grill na kilka minut – u mnie tylko do stopienia sera, jeśli ktoś chce chleb mocniej przypieczony, niech trzyma dłużej. Udekorować świeżą bazylią. Pokazana wyżej porcja stanowiła mój obiad, i całkiem byłam z niego zadowolona.