(Ham)burgery

Lubię hamburgery i inne wariacje burgerowe, niekoniecznie z mięsa wołowego. Wypróbowałam różne przepisy i jak na razie, najbardziej podpasował mi ten z Nigella Express. Dodatek jogurtu lub maślanki sprawia, że kotleciki są kruche i delikatne. Robię z ok. 450-500g mięsa, przyjmując, że w ten sposób mam solidną porcję obiadową dla 2 dorosłych osób (2 większe kotleciki na głowę plus ewentualny surplus) nie jedzących do dania frytek itd., a jak coś zostanie na zimno, to tym lepiej. Poniżej podaję oryginalny przepis Nigelli (+ moje uwagi), na mniejszą ilość, tj. dwa większe burgery:

Składniki: 250g chudego mielonego mięsa wołowego (lub, jak u mnie ostatnio: drobiowego, lub indyczego – bardziej delikatne), 1 x 15ml łyżka skarmelizowanej cebuli (wg. Nigelli człowiek oszczędza czas, raz na jakiś czas dusząc cebulę aż się niemal skarmelizuje i trzymając ją w słoiku w lodówce lub w zamrażarce – do czego jakoś podchodzę sceptycznie; imho można spokojnie przesmażyć/poddusić małą cebulę, ew. można spróbować zastąpić dżemem cebulowym, ale wtedy będzie słodszy smak), po 1 1/2 łyżeczki: maślanki lub jog. naturalnego, sosu sojowego, sosu Worcestershire, sporo świeżo zmielonego pieprzu, olej do posmarowania kotlecików

Mieszamy składniki, dzielimy na 2 porcje, formujemy ręcznie w dość płaskie kotlety. Nagrzewamy mocno patelnię grillową i lekko smarujemy burgery olejem. Smażymy parę minut z każdej strony. Podajemy z bułeczkami hamburgerowymi, niekoniecznie własnej roboty ;), z surowymi warzywami, sosami, serem.

(Ham)burgery